21.12.2013


Jak co roku, choć znów jeszcze wcześniej niż w poprzednich latach, w ramach życzeń świąteczno-noworocznych, chciałam złożyć płynące z głębi serca i pisane ze łzami w oczach podziękowania. Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, jak wyglądał mój 2013 rok. Tym, którzy wypełnili go śmiechem, ale i łzami, wzruszeniem i pocieszeniem, wartościowymi rozmowami… I przede wszystkim Wam:


- fotolaskom/tępym dzidom, za wszystkie łzy ze śmiechu, imprezy w ciemni i kotłowni i niezbędną codzienną dawkę radości i wsparcia,

- Kucner, za tamte czekoladki z księżniczkami Disneya – takie gesty pamięta się do końca życia!

- Kazji, za momenty kiedy można było wyładować swoje frustracje i trochę oderwać się od problemów,

- Patce, za wsparcie w walce z tym, co przynosi życie, w tym także z własnym ciałem ;)

- Muce, za solidną dawkę rozmów na poziomie, z niezbędną ilością hejtu, i za wyczyny fotograficzno-kulinarne, które wyzwalają chęć działania ;)

- Kamilowi, za pozytywną energię, którą wprowadziłeś do tego mieszkania – tęsknimy, mordo!

- Wilczyńskiemu, za podnoszenie mojej samooceny, poprawę humoru i świadomość, że jednak istnieje ktoś, kto chciałby mnie za żonę :D

- Bartkowi, za troskę i rozmowy, które mogłyby się nie kończyć,

- Karolowi oraz Jarkowi, za nie-przypadkowe nowe znajomości, pozytywny akcent na koniec roku i mam nadzieję zapowiedź czegoś dobrego na rok następny :)


I tym najnajnajważniejszym:


- całej rodzinie, zawsze i na zawsze, za wsparcie, chociaż na odległość,

- Andres, for another year of our wonderful friendship,

- Madejskiej, za wsparcie ze specyficznym poczuciem humoru, zawsze wyjątkowe rozmowy, no i sporą dawkę wrażeń związanych z Twoimi zawirowaniami życiowymi ;) 

- Momo, za pół roku osobno i drugie pół razem, za to, że w sytuacji kryzysowej mogę do Ciebie przybiec nawet rano, i że teraz przywracasz mnie do życia robotą <3

- Kowalskiej, za to, że jest. ZAWSZE.

- Wero, za wsparcie, za śmiech wtedy, kiedy chce się płakać, za zdjęcia i za lagi na mózgu – byłaś moją podporą przez ostatnie pół roku :*

- W., bez słów. 


Plus, w tym roku, niespodziewanie i wyjątkowo, SPECYFICZNE "dziękuję" tym, którzy zrobili mi paskudny prezent na 20. urodziny, dając mi jednocześnie niesamowitą lekcję życia.



Tym razem zwracam się do Was jeszcze przed świętami, bo kochani, życzę Wam, żebyście poczuli trochę magii na koniec roku, nawet jeśli nie czujecie klimatu świąt. Niech 2014 rok będzie spokojniejszy i łaskawszy dla wszystkich i niech przynosi same pozytywne niespodzianki.

19.12.2013




trzydzieści minut po północy
to ostatnio 
moja ulubiona pora na zmywanie naczyń.