31.12.2011

30.12.2011


cóż, sylwester w klubie w dżinsach i swetrze to też opcja...? 
dobrze, że chociaż marchewka wróciła na głowie.

dodaj mi pewności siebie, proszę.



znów Monk najcudowniejsza!

29.12.2011

to znowu się dzieje. niedobrze.



wraz z wytęsknioną rudością z powrotem nadejdą dobre czasy. 
mam nadzieję.


(+ samojebka w piżamie do lustra zawsze spoko. i nawet kaloryfer jest.)



28.12.2011

podziękowania

Zbliża się koniec roku i tak jak w roku ubiegłym pragnę podziękować wszystkim, którzy uczynili ten rok wspaniałym.

Dziękuję zatem:

- całej rodzinie, za wsparcie w podejmowaniu trudnych, acz ważnych życiowych decyzji
- mamie, za znalezienie mi wreszcie mieszkania po wielu tygodniach poszukiwań
- Pietrusińskim, za dostarczenie mi przeżycia, o którym przez kilkanaście lat życia bym nie pomyślała, że może kiedyś nastąpić
- siostrom, za każdy moment wypełniony nieopanowanym śmiechem, za skypa, netopol, monopoly i literaki i Przemkowi, za odpały wszelakie i tańce weselne ;)
- Kindze, Pat, Nat, Dominice, Marcie, drugiej Marcie - za moje ostatnie miesiące w Bielsku, które przetrwałam dzięki Wam
- całej byłej 3b za to, że byliście, bo chociaż nie bywało łatwo, zawsze będę Was dobrze wspominać, i za studniówkę
- wszystkim gościom na mojej osiemnastce w Miami, za to że przyszli i pozostawili wspaniałe prezenty i cudowne zdjęcia (wielkie dzięki Paweł!),
a zwłaszcza elicie - Kowalskiej, Tostowi, Kamykowi, Pieczarce, Domi i Boguni
- nauczycielom z Żeroma, w szczególności prof. Składowskiej, Morawiec i Lasler, za to że dzięki ich pomocy jestem teraz tu gdzie jestem
- wszystkim wspaniałym ludziom poznanym przez ten rok, za wspomnienia, które pozostały po naszych spotkaniach
- wszystkim ludziom poznanym na studiach, w szczególności stałej ekipie poobozowo-imprezowej, za nowe przyjaźnie i to, co przed nami
- gościom na mojej parapetówce, nawet z uwzględnieniem sąsiada zza ściany
- ludziom, bez których nie powstałyby moje tegoroczne zdjęcia: Oli Grochowicz i Monice Kopeć, Magdzie M., Ani Baruś, Asi Badach, Soni Pawlak, Dominice Kowalskiej, Marcinowi Łaskarzewskiemu, Magdzie Mrzyczek, Ewelinie Kozłowskiej, Marcie Stankiewicz, Kratce i biJangom, Dominice Chodynieckiej, Bartkowi Malcowi, Alicji Rost, Pauli Bendowskiej, Marcie Pietruszce, Danieli Szeredzie, Marcie Bartas, Oli Kuśnierkiewicz, Marcie Boguni, Monice Wilczyńskiej, Wiktorowi Boguniowskiemu, Klaudii Żak, Kamili Dyzyng, Karolinie Salewskiej, Edycie Chmielewskiej, Karolinie Bartkowskiej, Mai Micherdzie, Ali Nazim, Karolinie Tarnawskiej, Marcie Glinickiej i Marcie Bojarskiej, Agacie Walęckiej, Beti Sopczyńskiej, Patrycji Miernik, Beacie Satławie, Dominice Kucner, Radkowi Lipińskiemu, Ani Zieji, Wiktorii Mędrek, Dominice Drzyzdze, Monice Witowskiej, Dominice Tomkowskiej oraz wykładowcom PFP ID UW, haha
- panu Dariuszowi, za moje cudowne lokum na Bagnie
- Patce i Wiktorowi, za wszystkie spotkania, zakupy mieszkaniowe, Cluedo i to, że trzymamy się razem w tej całej stolicy
- Monk za osłodzenie mi samotności na Bagnie w ostatnim miesiącu roku i za to, że w kilka dni stała się tak bliską mi osobą, moim prywatnym słońcem :)
- Maroon15, za ten cudowny dzień 4 grudnia
- Adamowi i Jaworowi za wpuszczenie mnie do swojego pływackiego świata i rozpoczęcie fajnej przygody, mam nadzieję na dłużej
- jak już w temacie pływania - Paulin za towarzystwo, pomoc i wieczne odpały oraz Martynie, za ten jeden dzień pełen niedogadania się i śmiechu ;)


i przede wszystkim, co najważniejsze:

- Kowalskiej, za to że niezmiennie jest przy mnie w dobrych i złych chwilach, i chociaż ostatnio kiepsko z kontaktem między nami, to przecież zawsze możemy na siebie liczyć i nasza miłość nigdy nie słabnie

- Tostowi, za wszystko. za to, że tworzył większość moich najpiękniejszych momentów w tym roku, że kłócił się ze mną jak nikt nigdy i godził najpiękniej pod słońcem, za pierwsze spotkanie i schody koło browaru, za urodziny, koncerty, imprezy, najlepsze i najgorsze noce i za to, co nas łączy, co z mojej strony mogę spokojnie nazwać miłością (wybacz, K.!), bo przyjaźń to za mało. to był zdecydowanie rok pod znakiem Spalonego Tosta. (synek <3)

- also thank you, Andres, for being there for me for in good and bad times, when we talk a lot and when we're not in touch very often...

oraz wszystkim innym, równie wspaniałym i równie ważnym, którzy pojawili się gdzieś w tym roku, a o których mogłam zapomnieć w tej całej masie podziękowań, za co proszę serdecznie o wybaczenie ;)

26.12.2011



uczucia są niebezpieczne.

boimy się je mieć, bo to oznacza, że można nas skrzywdzić.
boimy się je okazywać, by nie zostało to odebrane jako słabość.

próbujemy się nimi bawić, lecz tak naprawdę to one bawią się nami. kształtują nas według własnego uznania.

wmawiamy sobie, że panujemy nad nimi i jesteśmy ich w pełni świadomi - 
a tak naprawdę stajemy się coraz bardziej niepewni, 
gdy one są coraz silniejsze.








jak tu nie zauroczyć się Warszawą?
gdy jest taka pusta, taka cicha i taka... piękna




dziś tą smutną, deszczową Warszawę opuszczam
kończę kisiel truskawkowy w ramach świątecznego śniadanio-obiadu
i witam deszczową Anglię, nareszcie.



25.12.2011



święta już są tylko wspomnieniem
papierowy talerz ruskich pierogów w Warsie
w kompletnie pustym wagonie
z Adele w słuchawkach i znów łzami, tym razem gdzieś głęboko

z ochotą wyskoczenia z tego pociągu na stacji Kraków Główny
i Kinder Bueno na osłodę tego wszystkiego




24.12.2011







nie wiem skąd ta sprzeczność
przecież mam takie fajne święta
ale łzy w oczach

wypowiadam dwa słowa: wesołych Świąt
i zupełnie nie czuję ich znaczenia.







23.12.2011

22.12.2011



święta? dom? Zakopane?
źle mi wciąż poza Bagnem.










kocham robić prezenty
kocham uśmiechać się do słów przeczytanych
i trzymać (lub nie) na granicy płaczu wspominając mijający rok

nie czuję świąt,
ale czuję się cudownie.
nareszcie.


z nadzieją, że powrót do domu na święta
nie zepsuje tego nastroju.

21.12.2011




leniwy poranek
resztki śniegu, słońce, zdjęcia, Birdy





magia wczorajszego wieczoru wciąż unosi się w powietrzu
wraz z zapachem grzanego wina i piwa, ciasteczek i dymu

tacy ludzie i takie momenty są bezcenne
szkoda tylko, że jedna postać może ten cały czar obrócić w pył



18.12.2011

paint the sky with silver lining II




nadchodzące dwa dni to będzie istny armagedon
ale cieszy mnie to
dużo wspaniałych ludzi, dużo wspaniałych momentów







15.12.2011




dzisiaj dla mnie nie istniejesz
i obyś nie zaistniał już nigdy

teraz liczy się coś innego

wdycham zapach swoich dłoni
jeszcze nie wiem, co z tego będzie







14.12.2011


no i teraz czuję się jak totalny kretyn


a na dodatek mam wyrzuty sumienia w kształcie herbatników






macie Otylkę :D




i'm with you



w mojej głowie jesteś kimś więcej
niż tylko... no właśnie, kim?








takie tam. tak.



13.12.2011




takie dziwne rzeczy siedzą mi w głowie dzisiaj





czy ja kiedyś się nauczę, 
że życie wyobraźnią to nie jest dobry pomysł?...

na pewno nie tym razem.




<nie wiem co lepsze, kolor czy b&w>


12.12.2011





organizm mam przeziębiony
a choroby myśli i serca nazwać nie potrafię


bo gdzieś tam w środku
jeszcze nie wróciłam do Warszawy
a mistrzostwa jeszcze trwają







11.12.2011



dobra wiadomość: leczę się i zapominam.
zła wiadomość: jeszcze chwila i zachoruję na nowo.









8.12.2011

7.12.2011