lekki powiew wiosny powoli przebija się przez chłodne powietrze w stolicy
razem z płynącymi dźwiękami La vie en rose granej na saksofonie na Krakowskim Przedmieściu
spacery trwają coraz dłużej, nogi znoszą je coraz lepiej
i czasem, czasem gdzieś przejawia się uśmiech, nawet kiedy nikogo nie ma
wspomnienie tego szczęścia, gdy ktoś idzie obok ramię w ramię.
ale w głowie TYLKO Teenage Dream, cztery twarze i magiczne słowo KRAKÓW.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz