29.12.2012














Banany Bruna.


***








"zaskakuje mnie czasami
jacy bywamy do siebie podobni"





24.12.2012



jak co roku, lecz tym razem wcześniej niż zwykle, nadszedł czas na podziękowania (także w ramach życzeń). w tym roku przede wszystkim dziękuję TYM WYJĄTKOWYM (panie przodem):


- Momo, za to, że mimo wszystkich trudności, nadal jest i zawsze jest. 
pamiętaj mała, przetrwałyśmy ten rok, przetrwamy wszystko!

- Kowalskiej, że jest moim "mamo, ratuj" nieodłącznie od prawie 3,5 roku...
i za nieustanną przyjaźń bez słów. 

- Natce, że pojawiła się w moim życiu, że dostarcza mi regularnie dawek głupoty i wariactwa,
jak nikt inny. i za zrozumienie, zawsze.

- Vickey, za lepsze i gorsze momenty, za listy, śmiech i wizytę w DDTVN ;)

- 6 wspaniałym wariatkom: Julce, Dorocie, Skiepie, Wąskiej, Natalii i Żmijce - za to, że mogłam stać się jedną z Was, za wszystkie wspaniałe momenty, za We are young w ciemni, plener, zbiorowy czat
i za fantastyczną nić porozumienia!

- Marcie, za to, że nasza wciąż mnie zaskakująca przyjaźń trwa mimo wszystko,
i że każde słowo budzi we mnie uśmiech. powroty do Bielska są też powrotami do Ciebie.

- Paulin, za każde jedno "dźg", za niespodzianki, wsparcie i mentalną, siostrzaną więź. <3

- Magdzie, mimo wszystko, czasem ramię w ramię, czasem na przeciwko, nie bez błędów,
ale szczerze i zawsze w dobrej wierze.

- Meg, za fantastyczny dzień 5 listopada i niezapomniany koncert!

- Patce i Wiktorowi, za emocje i wiarę w związki, których mi dostarczacie,
wsparcie i obecność w tym czasem przeklętym mieście.

- Marcinowi, za te wyjątkowe zimowe i majowe wieczory, wsparcie i śmiech.

- Kamilowi, za końcówkę na Bagnie i początek Anielewicza, za pomoc, wsparcie, 
wieczory w kuchni, wygłupy i wiarę we mnie silniejszą niż moja własna.

- Andres, for being there for me, always and forever, even without words.

- last but not least, Wiktorowi, za WSZYSTKO. 
nie przetrwałabym tego roku bez Ciebie.


ORAZ

- TYM OCZYWISTYM: Mamie, Tacie, Babci i Ewie, za wsparcie finansowe, duchowe i fizyczne,
za rozmowy, za lepsze i gorsze chwile ALE świadomość, że zawsze mogę na Was liczyć.

- panu Dariuszowi, ponownie, za Bagno i za Anielewicza, za bezgraniczną pomoc i serdeczność,
i szalone manewry na warszawskich drogach ;)

i całej reszcie ważnych i bliskich mi, zwłaszcza w tym roku, osób, które, mam nadzieję, wiedzą, że jestem im wdzięczna, z wyróżnieniem: 

Justyny i Przemka, Aśki, Andzi, Lisy, Bartka, Ziejki, Radka, Raphaela, Ozy'ego, Krulika, Kamili, Żaby, Krzyśka, Karety, Beci, Miśka, Oskara, Barta, Ernesta, drugiego Bartka, Gosi, Marcina, Romka, Mike'a, Oli, Kuby, Miłosza, Jacka, Oli, Marty... 

i jeśli kogoś pominęłam, co mam nadzieję się nie zdarzyło, przepraszam!





i kochani, wiedzcie, że życzę Wam wszystkim jak najlepiej. niech każdy z Was w nadchodzącym roku otrzyma od losu to, czego najbardziej pragnie i potrzebuje!












mmm, świąteczne afery od rana
dziękuję, dobranoc

byle do domu.






22.12.2012

19.12.2012


udawana przypadkowość
jednoczesnych spojrzeń












- życie bywa piękne, co
- jak się ma takich przyjaciół jak Ty... to tak. bywa.









prezenty przedświąteczne. <3







17.12.2012






we're, kind of, friends wih benefits. 
but our benefits mean mostly... food.

<3




16.12.2012








wyjątkowa 24.00 na zegarku
ciężki dzień, ciężka noc, ciężki dzień





























12.12.2012






mniej więcej cytując:

"mówisz, jakby jedzenie było Twoim sensem życia. czy coś."







10.12.2012




mała rzecz, a cieszy.


***


( - czemu płaczesz?
- w całym cholernym sklepie
nie mogę znaleźć
cholernego dziadka do orzechów. )





8.12.2012



***

marznę.







są dni wyznaczone do tego, by wypełniały je małe porażki. zimny obiad, wywrotka na śniegu, niedobre ciastko i wylana na siebie kawa. uciekające tramwaje, bolące serce i brak chusteczek, gdy dokucza katar. dni, gdy czekasz na wiadomość, a ona uporczywie nie nadchodzi. i gdy tęsknisz za magią świąt, kuląc się pod kołdrą, by nie dostrzegać szaro-śnieżnej rzeczywistości. marzną Ci dłonie. sobota.





4.12.2012

 
 
 
 
 
 
jedyny bez ogrzewania wagon numer szesnaście
i książka z początku naszej przyjaźni
 
 
 
 
 
 

2.12.2012






krótka opowieść o smutku
refleksje w szybach, refleksje w głowach

zmarznięte dłonie.







1.12.2012





poczta nieczynna w soboty.








rozpoczęty zapachem 
świeżych gofrów i gorącej czekolady
trudny listopad nareszcie dobiegł końca.


December, be good.